Hasła te pojawiają się coraz częściej w dyskusjach prywatnych i medialnych, ale czy na pewno wszyscy rozumiemy je tak samo? Co dokładnie oznaczają w kontekście internetu - z punktu widzenia użytkowników i dostawców usług? Poniżej próbujemy odpowiedzieć na te i inne podobne pytania, prezentując stanowisko zespołu PrivMX.
W zespole PrivMX często rozmawiamy o tym, że coraz bardziej powszechne staje się utożsamianie "prywatności" z "anonimowością". Firmy oferujące usługi prywatnego przechowywania danych lub/i komunikacji zbierają niekorzystne komentarze niezadowolonych klientów, którzy myślą, że skoro dana usługa ma coś wspólnego z prywatnością, to znaczy, że korzystający z niej ludzie stają się anonimowi.
Uznajemy, że jest to swego rodzaju nieporozumienie i można zastanawiać się co jest przyczyną takiego obrotu sprawy, ale jako dostawcy musimy przede wszystkim starać się, aby takie sytuacje nie miały miejsca. Odpowiednia wiedza powinna trafiać do odbiorców jako integralna część naszej usługi i to nie tylko w postaci odpowiednich zapisów w polityce prywatności, którą w praktyce czyta niewiele osób.
W tym artykule staramy się opisać w skrócie nasze (PrivMX) stanowisko dotyczące kwestii prywatności i anonimowości w internecie. Mamy nadzieję, że pomoże to wielu osobom w uzyskaniu szerszej perspektywy jak sprawy mają się w rzeczywistości.
Czym charakteryzuje się prywatna rozmowa odbywająca się na żywo lub za pośrednictwem internetu czy telefonu? Jest to zazwyczaj swobodna wymiana pewnych treści, które chcemy zachować dla siebie, ale podczas rozmowy chcemy przekazać je innym zaufanym osobom i nikomu więcej. Prawie nigdy nie oznacza to rozmowy w ukryciu, żeby otoczenie nie widziało KTO prowadzi rozmowę - ważniejsze jest to, żeby TREŚĆ rozmowy pozostała prywatna, “for your eyes/ears only”.
Tego typu postępowanie jest dla nas (ludzi) naturalne i dlatego uważamy, że prywatność korespondencji (treści) jest naturalnym prawem człowieka, które nie może być naruszane ani tym bardziej permanentnie znoszone. Osobiste sfery prywatne definiują nas jako odrębnych ludzi, tworzących dzięki temu zróżnicowaną, wspaniałą i wszechstronną społeczność.
Nasz zespół tworząc PrivMX od początku stara się rozumieć i implementować kwestię prywatności tak, jak zostało to opisane powyżej. Rozszerzamy to jednak i organizujemy wokół zespołów ludzi tworzących wspólne przedsięwzięcia, pracujących wspólnie przez dłuższy czas nad własnymi sprawami.
Uważamy, że to, nad czym pracują miliony zespołów na świecie to nasz największy skarb jako ludzkości, o który w cyfrowym XXI wieku, naszym zdaniem, nie dbamy zbyt dobrze. To właśnie podczas pracy zespołów powstają najbardziej twórcze, złożone i wartościowe idee, które w połączeniu z innymi ulepszają nasz świat i które dla współtworzących je ludzi są sposobem na życie oraz na utrzymanie własnych rodzin.
Dlatego należy zadbać o prywatność treści tworzonych przez zespoły tak, jak w naturalny sposób staramy się chronić nasze sprawy osobiste. To zespół powinien decydować kiedy, jak, komu i na jakich warunkach chce dawać fizyczny wgląd w treść swoich rozmów i rozważań oraz dostęp do wyników swojej wielomiesięcznej pracy. W rozproszonym, cyfrowym środowisku pracy XXI wieku można próbować o to zadbać poprzez dbałość o "higienę stacji roboczej" oraz użycie oprogramowania o odpowiednich cechach, z których kluczową jest dla nas wykorzystanie szyfrowania end-to-end do wszystkich treści tworzonych, przechowywanych i przesyłanych wewnątrz zespołu.
Anonimowość, w naszym rozumieniu, oznacza co innego niż prywatność - to troska przede wszystkim o “niewidzialność” lub “nieidentyfikowalność” osoby lub osób - dla otoczenia, dla systemu. Wszyscy zapewne spotykamy się co jakiś czas z anonimowymi działaniami i treściami, które wyszły od bliżej nieokreślonych osób. W takich sytuacjach prywatność treści najczęściej nie ma znaczenia albo wręcz jest celowo omijana, żeby treść była jak najbardziej publiczna. Nie chcemy tutaj zgłębiać tego tematu i zamiast tego poniżej próbujemy zmierzyć się z kluczowym, głównym pytaniem dotyczącym anonimowości: czy anonimowość jest w ogóle możliwa w cyfrowym XXI wieku?
Krótka odpowiedź brzmi: naszym zdaniem można próbować o niej mówić jedynie w konsekwencji przyjęcia jednej z dwóch ekstremalnych ścieżek. Pierwsza droga to całkowite pozbawienie się urządzeń elektronicznych i prowadzenie spotkań tam, gdzie nie dotarła cywilizacja - np. w lesie. Druga droga to przeciwne ekstremum - wyposażenie się w sprzęt informatyczny i profesjonalne umiejętności, którymi dysponują hakerzy, pozwalające w środowisku cyfrowym do pewnego stopnia ukryć się "w gąszczu sieci".
Problem jednak jest taki, że oba podejścia są odległe od tego, w jaki sposób i w jakim miejscu żyjemy - w cyfrowym świecie identyfikatorów, kamer podłączonych do AI dedukującej tożsamość, rejestrów transakcji, geolokacji oraz setek innych urządzeń, baz danych i algorytmów, które w ten lub inny sposób rejestrują nasze poczynania. Walczymy oczywiście o to, żeby nasze dane (np. osobowe) były pod jakąkolwiek kontrolą, choćby prawną (p. RODO), ale ogłaszanie decydujących, realnych sukcesów na tym polu byłoby wynikiem myślenia bardziej życzeniowego niż racjonalnego.
Internet ma określoną konstrukcję - żeby jeden komputer (np. Twój laptop) połączył się z innym komputerem (np. serwerem strony internetowej), to musi zrobić to poprzez kilka/naście/dziesiąt urządzeń pośredniczących znajdujacych się w różnych lokacjach geograficznych. Każde z tych urządzeń ma dostęp do wiedzy w jakim połączeniu pośredniczy i powinnismy zakładać, że na świecie może znaleźć się ktoś, kto włoży wysiłek w to, aby dowiedzieć się, z jakimi komputerami w internecie łączyliśmy się przy pomocy naszego laptopa. Fakt, informacje o naszych połączeniach można częściowo kontrolować poprzez użycie dedykowanych usług pośredniczących (o czym warto tu wspomnieć dla pełności obrazu) - nie zmienia to jednak za bardzo ogólnej sytuacji. Korzystanie z usług pośredniczących (takich jak VPN, TOR itd) należy rozumieć nie jako “uzyskanie anonimowości w internecie”, a jedynie jako powierzenie swojej tożsamości internetowej pod kontrolę firmie trzeciej lub innej grupie osób mających dostęp do urządzeń pośredniczących.
Ogólny obraz, który tu zarysowujemy dla wielu osób nie wyda się zbyt optymistyczny, ale o tych faktach wszyscy powinniśmy pamiętać, bo to najzdrowsze, oparte na prawdzie podejście do korzystania z internetu. Jak to ma się jednak do tego, czym my się zajmujemy jako PrivMX?
Wspomnieliśmy już powyżej, że PrivMX koncentruje się na zapewnieniu firmom i zespołom cyfrowego środowiska wspólnej pracy na miarę XXI wieku. W naszym przypadku sytuacja jest prosta - ciężko pracujące zespoły, z natury rzeczy, chcą kontrolować kto ma dostęp do ich cennych zasobów i z tego względu anonimowość członków zespołów nie jest cechą/funkcją w naszym oprogramowaniu. Nie jest ona jednak wykluczana - połączenia z team serverami PrivMX możliwe są również poprzez wspomniane usługi pośredniczące, które w mniejszym lub większym stopniu anonimizują źródło połączenia.
Warto na koniec wspomnieć, że nasze oprogramowanie może być również używane w wersji self-hosted i w tej sytuacji kontrola wszystkich opisywanych kwestii - urządzeń pośredniczących oraz anonimowości - leży całkowicie po stronie organizacji korzystającej z PrivMX.
Podsumowując powyższe:
PrivMX skupia się na prywatności zespołów - zabezpiecza wszystkie ich dane na serwerach i urządzeniach pośredniczących przed wglądem niepowołanych osób poprzez użycie szyfrowania end-to-end.
PrivMX nie zajmuje się kwestią anonimowości członków zespołu i połączeń - uważamy, że nie jest to możliwe w normalnych warunkach w XXI wieku, ale z drugiej strony PrivMX w żaden sposób nie blokuje prób użycia zewnętrznych usług anonimizacji.
Liczymy na to, że ten krótki artykuł pozwoli Ci spojrzeć inaczej na kwestię anonimowości i prywatności. Korzystając z internetu - w pracy czy w domu - warto spróbować czasem spojrzeć troszkę w głąb tej skomplikowanej technologii. Ostatecznie to ona ma być naszym narzędziem, a nie na odwrót.
Przy obecnej liczbie rozwiązań dla zdalnej pracy zespołowej trudno jest podjąć świadomą decyzję. Jednak wybór znacznie się zawęża, jeśli ograniczymy się do platform typu open-source.
We’re introducing a few more colors to the interface settings - the new version (available soon!) of PrivMX app allows you to customize your color palette and choose between a few background and bubbles’ options. We need your help to choose the default version.